Ileż to wspomień łączy się że świętami Bożego Narodzenia. Wracamy myślą do dawnych lat, do czasów naszych młodych latach. Zatarły się okresy smutne i przygnębiający, pozostało jedynie wyrażenia radości powszechnej, jaka się zawszy łączy z tymi pięknymi świętami, przypominającymi nam, że narodził się Chrystus Pan. Który po to przyszedł na świat, aby zbawić ludzkość, aby skierować ja na drogę wiodąca do Królestwo Bożego na poszczególnymi Iudzmi i narodami, opartego na wzajemnym poszanowaniu i na wzajemnej miłości.
Celu tego dotychczas jeszcze nie osiągnięto i nie wkrótce będzie zresliżowany. A jednak patrząc wstecz na ubiegłe wieki, widzimy, że ludzkość kroczy, chociaż powoli, po wskazanej drodzy, wspina się na coraz wysze regiony ducha, buduje, cegiełka po cegiełce, lepsza przyszłość dla siebie i dla następnych pokoleń.
Zasiane ziarno nadzieji przed dwoma prawie tysiącami lat, nie zmarniało, Iecz rozrasta się stała w potężne drzewo wiary, które daje pewność, że idąc za wskazówkami Tego. Który się w Betlejem narodził a potem umarł na nas krzyżu, nie zbłądzimy, Iecz do celu ostatecznego ludzkości dojdziemy.
Dlatego tak radośnie obchodzimy Święta Bożego Narodzenia, ponieważ one przypominają nam to największe, a zarazem zbawienie dla nas wydarzenie, które dało światu całemu światło nadzięki, które zapowiadało że położy kres naszym cierpieniom, naszym obawom i naszym trosko.
W dzisiejszych czasach, wiara ta jest niezbędnie konieczna. Musimy więc mieć nadzieje na lepsze przyszłość i musimy dążyć do tego, aby nowszechna miłość zapanowała na świecie, aby ten Prawdziwy Pokój Chrystusowy mogł być prawdziwa częścią naszego osobistego życia.
ldżmy za Jezusem, a napewno nie zbłądzimy! Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia.
+Ks. Stanisław